Biotechnologię uważa się za przyszłość medycyny i jeden z najbardziej innowacyjnych sektorów gospodarki na świecie. Według raportu Grand View Research sektor ten w 2025 roku osiągnie wartość 727 mld USD. Dzięki biotechnologii możliwe było stworzenie wielu nowych leków, szczepionek i metod diagnostycznych, które przyczyniają się do wydłużenia oraz poprawy jakości ludzkiego życia.
Podczas pierwszej Konferencji „Biotech day on GPW” uczestnicy debaty „Czy na inwestycjach w biotechnologię można zarobić – jak inwestować w polski i zagraniczny biotech?” zastanawiali się, czy spółki biotechnologiczne są i będą w przyszłości dobrą inwestycją oraz starali się odpowiedzieć na pytanie, czy biotechnologia może stać się krajową specjalizacją.
Polski rynek biotechnologiczny, który chociaż stosunkowo młody w porównaniu z USA, Szwajcarią czy krajami skandynawskimi, stale się rozwija i może już pochwalić się firmami odnoszącymi sukcesy.
„Mamy już na krajowym rynku spółki, które finansują się poprzez rynek kapitałowy. Na Głównym Rynku GPW notowanych jest 11 spółek z tego sektora, a na rynku dla mniejszych spółek, NewConnect – 10. Ich łączna kapitalizacja wynosi ponad 5 mld zł” – mówił Dariusz Mejszutowicz.
Eksperci podkreślali jednak, że branża biotechnologii wymaga od inwestorów cierpliwości, a do sukcesu niezbędna jest właściwa dywersyfikacja portfela.
„Rynek biotechnologii w Polsce powtarza sukces branży gamingowej – jednak o ile gaming można porównać do słomianego ognia: łatwo było w to wejść, ale niestety udało się nielicznym – biotech to kawał węgla, który, kiedy już się rozpali, pali się bardzo długo” – zobrazował Dariusz Tenderenda, członek zarządu Domu Maklerskiego Navigator.
Uczestnicy debaty zwracali uwagę na znaczenie dywersyfikacji portfela w przypadku inwestycji w spółki z branży biotech, gdzie od pomysłu do zakończenia fazy klinicznej mija średnio 10 lat. W tym czasie firma jeszcze nie zarabia, natomiast ponosi ogromne koszty i trzeba liczyć się z ryzykiem, że może nie dojść do komercjalizacji jej produktu.
„W przypadku spółek biotechnologicznych trzeba dojść do fazy badań klinicznych, znaleźć inwestorów, doprowadzić do patentu. To im wychodzi albo nie. Jest wiele projektów w fazach przedklinicznych, a skomercjalizowanych niewielki procent” – zaznaczył Krzysztof Socha, dyrektor zarządzający funduszami Esaliens TFI.
Dlatego, zdaniem fachowców od inwestowania na giełdzie, w portfelu powinno znaleźć się wiele spółek z rozmaitych branż, gdzie wpływy z firm, których akcje zwyżkują na giełdzie, pokryją straty tych, którym się nie udało.
Dariusz Tenderenda dodał, że przy inwestycjach w spółki biotechnologiczne nie wystarczy optymizm i wiara w sukces przedsięwzięcia – często potrzebna jest fachowa wiedza i kompetencje.
„W medycynie i finansach nie ma stuprocentowej pewności. Dlatego analizujemy firmę nie tylko z perspektywy finansowej, ale też oceniając produkt pod względem medycznym. Tu wiedza medyczna bardzo się przydaje” – mówił Marcin Szuba, lekarz i partner zarządzający funduszem Alfa FIZ.
Robert Florczykowski, partner zarządzający funduszem Third Dot wskazał, że analizując spółkę, która chce rozwinąć innowacyjną technologię, należałoby zweryfikować jej projekt w środowisku akademickim, a nawet docierając do dyrektorów naukowych w konkurencyjnych spółkach.
„Kompetencje to również proces wyszukania spółki, której technologia może wygrać z konkurencją. Trzeba dokładnie przejrzeć projekty, np. z tym samym celem molekularnym. Jeżeli projekty, w które chcemy zainwestować dobrze plasują się na tle konkurencji – warto podjąć ryzyko inwestycji” – mówił.
W opinii dr. Adama Łukojcia, zarządzającego funduszami Allianz TFI, branża biotechnologiczna w Polsce istnieje zbyt krótko, by móc wyciągać właściwe wnioski, a jej historia to również historia porażek.
„Aspekt medyczny z punktu widzenia innowacyjności jest ważny, ale zarządzający niekoniecznie muszą znać się na medycynie. Jednak byłoby dobrze, gdyby poznali historie poszczególnych spółek” – stwierdził.
Marian Popinigis, inwestor prywatny i współzałożyciel BLIRT, polega na własnej intuicji. Jego firma biotechnologiczna, istniejąca od 1994 r., zajmuje się wytwarzaniem i eksportowaniem na europejskie rynki wyspecjalizowanych enzymów i odczynników.
„Inwestuję tylko w to, w czym się zakocham. Ale rozmawiam z naukowcami z zespołu projektowego i jestem w stanie zorientować się, czy mogą czegoś dokonać, czy nie” – zaznaczył Marian Popinigis. Dodał, że w inwestowaniu liczy się timing: nie można czekać z kupnem akcji do czasu, aż spółka wytworzy i opatentuje produkt.
I Konferencja „Biotech day on GPW” – spotkanie przedstawicieli spółek, naukowców i interesariuszy branży biotechnologicznej z inwestorami, doradcami oraz administracją rządową i instytucjami rynku kapitałowego – odbyła się 6 grudnia 2022 r. w Sali Notowań Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Warszawska giełda od lat organizuje wydarzenia dedykowane branży biotechnologii.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło: pap-mediaroom.pl