Narodowy Bank Polski niedawno rozpoczął nową kampanię marketingową, promującą zakupy złota. To globalny trend wśród banków centralnych, ale dziś skupimy się na składowaniu złotych sztabek w podziemiach gmachu przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Te sztabki należą do NBP, czyli w rzeczywistości do wszystkich obywateli. Więcej na temat naszej narodowej gorączki złota opisuje Adam Fuchs, analityk walutowy w serwisie InternetowyKantor.pl.
Adam Fuchs, starszy specjalista od transakcji walutowych w firmie InternetowyKantor.pl, przedstawia swoje eksperckie spojrzenie na rynek walutowy.
Złoto od wieków jest uznawane za jedną z najbardziej stabilnych form inwestycji i nośników wartości. W obliczu niepewności gospodarczej, banki centralne stawiają na ten królewski kruszec jako aktywo rezerwowe. Od 2010 roku jego popularność wzrosła, co można przypisać kryzysowi finansowemu z 2008 roku. Narodowy Bank Polski dołączył do sztafety kupujących i w przeciągu zaledwie 9 miesięcy w bilansie przybyło aż 130 ton złota, wyprzedzając w zeszłorocznych zakupach tylko Ludowy Bank Chin.
Jako reakcję na kryzys finansowy z 2008 roku, banki centralne zaczęły zwiększać swoje rezerwy złota. Narodowy Bank Polski dołączył do tej tendencji, a od kwietnia zeszłego roku znacznie zwiększył swoje zakupy. W zeszłym roku NBP zwiększył swoje rezerwy o 130 ton złota, co stanowiło aż 10% globalnych zakupów banków centralnych.
Nowa polityka zakupowa NBP pod przewodnictwem prof. Adama Glapińskiego przyniosła wzrost polskich rezerw złota do prawie 360 ton, co umieszcza nasz kraj na 15. miejscu w globalnym zestawieniu Światowej Rady Złota (17. miejsce włączając EBC i MFW). Wartość sztabek w zasobach NBP na koniec stycznia wynosiła 23,5 mld dolarów, co stanowi ok. 12,4% wszystkich rezerw dewizowych. Przewodniczący RPP zapowiada dalsze zakupy z celem osiągnięcia poziomu 20% rezerw w złocie, co oznaczałoby konieczność zdobycia kolejnych 220 ton.
Mimo ambitnych planów, osiągnięcie poziomu 580 ton złota nadal pozostawiłoby nas daleko za krajami rozwiniętymi, takimi jak USA, Niemcy, Włochy i Francja, które posiadają znacznie większy procentowy udział złota w swoich rezerwach dewizowych.
Złoto jako stabilizator gospodarki
Narodowy Bank Polski wyraźnie dąży do zwiększenia rezerw złota, co budzi pewne wątpliwości. Niemniej jednak, rola złota jako budowniczego zaufania do gospodarki jest niepodważalna. W obliczu niespokojnych czasów, posiadanie większej rezerwy kruszcu stanowi klarowny sygnał dla globalnych instytucji o stabilności gospodarki polskiej. Zwiększenie ekspozycji na złoto pozwoli także zniwelować skutki niekorzystnych zmian kursowych w przyszłości. Dlatego polityka NBP w zakresie złota jest krokiem w dobrą stronę, potwierdzającą odpowiedzialność i stabilność gospodarki kraju.
Źródło informacji: pap-mediaroom.pl